Co jest potrzebne nam do wykonania takiego peelingu?
Oczywiście podstawą jest cukier, ten zwykły biały, lub trzcinowy, zawiera on potas, fosfor, magnez. Idelanie wygładzi naszą skórę, odblokuje zatkane gruczoły łojowe, pobudzi krążenie.
Do cukru dodajemy otręby drobno zmielone, będą one dodatkowo peelingować, a ponadto dostarczą naszej skórze niezbędnych pierwiastków takich jak: potas, fosfor, żelazo, magnez, cynk, miedź, oraz witaminę E.
Miód, który nawilża, ujędrnia, działa antybakteryjnie.
Do całej mieszanki aby miała odpowiednią konsystencję, dodajemy oleju, takiego jaki posiadamy w domu :), w moim przypadku był to lniany i kokosowy.
Do swojej mieszanki dodałam jeszcze (opcjonalnie) błoto z morza martwego, wtedy peeling zadziała również jak maseczka na nasza skórę. Można zamiast niego dodać alg, lub jakieś glinki.
Po takim peelingu skóra jest idealnie gładka ma ładny koloryt oraz jest otulona delikatnym filmem, dzięki któremu nie musimy stosować żadnego balsamu. Można powiedzieć, że jest to peeling, maska i balsam w jednym :)
A może macie drogeryjny peeling, za którym nie przepadacie? Możecie go dodać do tej mieszanki zamiast oleju, aby go zużyć. Jeżeli zakupiliście peeling, który nie ściera zbytnio naskórka lub jest zbyt rzadki, możecie wymieszać go z samym cukrem. :)
Jeżeli interesują Cię inne domowe sposoby pielęgnacji zajrzyj tutaj: domowa maseczka na włosy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz